piątek, 20 kwietnia 2012

Witam za ladą!

   Witam serdecznie! Niektórzy znają mnie już z tego miejsca, inni nic o mnie nie wiedzą. Pomysł na tego bloga zrodził się niedawno, przy stole wielkanocnym, kiedy opowiadałam co ciekawsze wydarzenia z mojej pracy. Ktoś stwierdził wtedy:
   -Powinnaś pamiętniki pisać.
   No to piszę.
   Od pół roku pracuję w sklepie z odzieżą używaną, zwanym też ciuchlandem, szmateksem, czy też sklepem niszowym. Myliłby się ten, kto sądzi, że to nudne zajęcie. Ludzie, których przy okazji obserwuję nie przestają mnie zadziwiać. Najbardziej zaskoczyło mnie, kiedy po czterech miesiącach odkryłam, ile już o moich klientach wiem. I nie jest to wiedza dotycząca rozmiarówki, ulubionego koloru, stylu ubierania. Ci ludzie mówią mi o sobie bardzo dużo, niekiedy opowiadają o bardzo osobistych, intymnych wręcz sprawach, choć sami przecież o mnie nic nie wiedzą. Z większością z nich mam bardzo dobry kontakt, z niektórymi mówimy sobie po imieniu, choć zdarzają się i typy wybitnie irytujące. Niektóre rozmowy zostawiają we mnie ślad, zmuszają do refleksji, inne rozbawiają do łez.
   Przemyślałam radę, która padła przy świątecznym stole i stwierdziłam, że nie jest ona tylko i wyłącznie żartem. Wiele mądrych, zabawnych, ale też potwornie denerwujących rozmów przepadnie, jeśli ich nie zapiszę.  Dlatego powstał ten blog, na którym będę zapisywać refleksje kobiety za ladą. Zapraszam!

1 komentarz: